wywiad z Konradem z 2015 roku dla mojej książki DISCJOCKEY





... ludzi światłych, inteligentnych czy wykształconych od ludzi prymitywnych i głupich 
odróżnia mądrość czyli wiedza o przeszłości, która przeminęła z wiatrem ...






KONRAD WRONA

pionier dyskotekowy w latach ’70 pionier 
w projektowaniu i budowaniu sprzętu dyskotekowego 



Y@HU - Tym razem proponuję wywiad z Konradem Wroną – pionierem dyskotekowym, 
który działał intensywnie w latach '70 i który opowie nam o tym jak to niegdyś 
było w polskich dyskotekach oraz pośród deejayów z tamtych lat.






Y@HU - Czy pamiętasz moment w swoim życiu od którego zostałeś/stałeś się pionierem dyskotekowym / konstruktoerm sprzętów dyskotekowych i kiedy to było ? 

Konrad – Tak – to była wizyta w dyskotece Franciszka Walickiego o nazwie’ Musicorama’ w ‘Grand Hotelu’ w Sopocie w 1970 roku. Pamiętam jak jak grał ten sprzęt i jak mocne wrażenie na mnie zrobił, szczególnie bardzo dobre, czyste / czytelne basy. Zapragnąłem konstruować i budować takie sprzęty. To był ten moment – 1970 rok lato, Grand Hotel w Sopocie – ‘Musicorama’. 

Y@HU - Ile miałeś wtedy lat ?

Konrad – 20 lat. 

Y@HU - Czym się wtedy zajmowałeś ?

Konrad – Skończyłem zaocznie Technikum Łączności i pracowałem w ZURiT. 

Y@HU - Łatwo czy trudno wykonywało się wtedy ten zawód / pracę elektronika czy elektrotechnika sprzętu dyskotekowego ?

Konrad – W sumie nie była to trudna praca, aczkolwiek trzeba było mieć sporo w głowie czyli szerokie pojecie. 

Y@HU - Jakie były wtedy honoraria za pracę takich fachowców jak Ty w dyskotekach ?

Konrad – Niższe niż honoraria deejayów, a deejaye zarabiali psie pieniądze. Wszyscy robiliśmy to z pasji i dla satysfakcji, a nie dla kasy. Najczęściej dokładaliśmy jeszcze do wszystkiego. 





Y@HU - Jaki wpływ (w tamtych czasach) na Twoje życie miała decyzja / to, że zająłeś się dyskotekami – sprzętem ? Wiesz w wielu rodzinach naciskano i to mocno na chłopaków aby się nie zajmowali takimi głupotami jak dyskoteki. Pamiętam jak moja matka zawsze mi powtarzała - "synu ucz się, pracuj, nie trać życia na marzenia". To były zupełnie inne czasy od dzisiejszej rzeczywistości klubowej. Myśmy byli pionierami tego zawodu, szukaliśmy jakby swojej drogi w życiu. Przez przypadek trafiliśmy na coś co dzisiaj jest takie wielkie. Mówiąc w skrócie - było to na tamte czasy zawód / zajęcie bardzo ryzykowne, wymagające sporo samozaparcia, poświęcenia i wyrzeczeń.

Konrad – Mój zawód elektronika i duże zainteresowanie spowodowały, że postanowiłem zbudować podobny sprzęt dyskotekowy – podobny do tego który widziałem w Sopocie w ’Musicoramie’. W tamtych czasach było to pewnego rodzaju wyrzeczenie. Mam na myśli to, że cały czas poza normalna etatową pracą w ZURiT zajmowałem się poszukiwaniem odpowiednich części i składników takiego sprzętu. Część tych składników trzeba było przemyślnymi sposobami sprowadzić z tzw. Zachodu. W ówczesnej Polsce nikt nie produkował takich rzeczy. Konstruowałem wzmacniacze, sprzęt oświetleniowy, kolumny głośnikowe, konsolety dyskotekowe – wszystko na podstawie schematów znanych firm / marek zagranicznych. W sumie zbudowałem 4 pełne (jak na tamte czasy) zestawy dyskotekowego sprzętu, które pracowały w dyskotekach Katowic, Warszawy, Wałbrzycha, Lublina, Wisły, Torunia, Dzierżoniowa i Bielawy. Mile wspominam sezon dyskotekowy w Wiśle w latach 1971 / 72 zorganizowany przez managera Niebiesko Czarnych i ABC Czesława Gazdę i jego pomocnika Krzysztofa Rogalę. 



... kliknij w foto aby powiększyć ...


konsolety Konrada




Y@HU - Jaka była jakość klubów, jaka była jakość sprzętu grającego ? 

Konrad – Sprzętu wysokiej klasy nie było zbyt wiele, natomiast kluby były przeróżne i czasem przedziwne – najczęściej w jakichś świetlicach straży pożarnej (remizy), restauracjach, kawiarniach, albo w pomieszczeniach Domów Kultury gdzie za deejayem / za konsoletą zwisały jakieś partyjne i komunistyczne napisy, hasła propagandowe z niedawnych narad aktywu PZPR, itp. Pamiętam taka ciekawostkę z tamtych lat. Konstrukcja jednej z moich konsolet była tak skomplikowana, że żaden stolarz nie chciał, albo nie umiał wtedy tego wykonać. Wreszcie zrobił to mój kolega z pracy – stolarz hobbysta.

Y@HU - Jaki był poziom ogólny i muzyczny publiczności ?

Konrad – Stosownie do czasów czyli niski. Radio i telewizja dyskryminowały muzykę dyskotekową – w ogóle muzykę z tzw. Zachodu.

Y@HU - Jak wyglądała konkurencja ze strony innych producentów sprzętu ?

Konrad – Nie było dużo konkurencji. Żeby zbudować dobry sprzęt potrzebna była specyficzna wiedza i znajomość tematu oraz sporo pieniędzy.

Y@HU - Na czym / na kim się wzorowałeś - od kogo uczyłeś się tajników zawodu / budowy sprzętów – konsolet dyskotekowych - podaj nazwiska, nazwy firm ?

Konrad – Z trudem zdobywałem katalogi i schematy zagranicznych firm budujących, konstruujących taki sprzęt: Dynacord, R&M, Lenco, Shure. To co się dało kopiowałem, a to czego nie dało się w Polsce wykonać musiałem kupować z poza Polski – np. gramofony Lenco itd.


# Roger Moore(3) od lewej i Konrad(5)


Y@HU - Co sądzisz o tzw. " weryfikacjach " dla prezenterów ? Dzisiaj po latach już wiemy, że to się wszystko źle skończyło. Czegoś tak durnego nie było nigdzie na świecie. Był to taki typowo komunistyczny pomysł, chęć kontrolowania i decydowania o deejayach, których zwano wtedy (licho wie po co ?) prezenterami ? Deejaye dostawali takie weryfikacje na 2 czy 3 lata - co znaczyłoby, że byli dobrzy, grali a po tych 3 latach mogli nie zdać ponownych weryfikacji i - co(?) - odpaść z zawodu ? Twierdzono wtedy, że deejay mógł być dobry, ale mógł się też "zepsuć" i zacząć źle grać. No to odbierano mu wtedy weryfikacje.

Konrad – Według mnie o tym czy deejay był dobry czy nie decydowała publiczność, wszelkie inne formy się nie sprawdzały i wprowadzały jedynie zbędne zamieszanie i skłócały ludzi.

Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat ówczesnej tzw. Komisji Weryfikacyjnej 
dla prezenterów dyskotekowych ? 

Konrad – Miałem z tym mało do czynienia, ale słyszałem od deejayów, że nie było to zbyt pozytywne czy pożyteczne. 

Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat ówczesnej tzw. Krajowej Rady Prezenterów dyskotekowych ?

Konrad – Z tym też osobiście nie miałem do czynienia, ale słyszało się to i owo – nic pozytywnego. 

Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat ówczesnych tzw. kursów zawodowych 
dla prezenterów dyskotekowych ?

Konrad – To było zbyteczne. Widziałem w akcji takich niby to deejayów po kursach, ale było to żenujące zjawisko.



autor wywiadu
Jan Pawul - yahudeejay
konsoleta Konrada w Orim Disco





Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat ludzi, którzy wówczas tym wszystkim sterowali (Franciszek Walicki, Adam Halber, Maciej Dobrski itp.) ?

Konrad – Pewni ludzie w czasach komuny dostali się do tej branży tylko poprzez układy i lizusostwo wobec komuchów, itp. Wielu z nich znałem osobiście bo pracowali na moim sprzęcie – np. Franciszek Walicki, Jacek Bromski, Konrad Korski, Andrzej Karwan, Jan Sokołowski czy Jerzy Grunwald – gitarzysta z grupy ‘No To Co’. 

Y@HU - Ile lat byłeś zaangażowany w sprawy polskich dyskotek i jakie odniosłeś sukcesy ?

Konrad – Od 1971 roku do 1981. 

Y@HU - Co sądziłeś i sądzisz o znanych Ci w tamtych czasach deejayach – wymień nazwiska ?

Konrad – Każdy miał inny styl w zależności od temperamentu, posiadanych płyt, głosu i techniki używania głosu / mówienia do mikrofonu / zapowiadania płyt itp. Na Górnym Śląsku gdzie mieszkałem i działałem dali się zapamiętać: Yahu Pawul, Andrzej Matuszek, Kazik Jarząbek, Józef Sochowski, Jurek Kindla (RIP), Jan Bowdór, Jan Sokołowski, Piotr 'kumys' Kobyłecki, Bartek Tęskny, Gabek Wydra, Konrad Korski, Ryszard Matejko, Wojtek Zamorski, Andrzej Karwan. 

Y@HU - Czy brałeś w jakikolwiek sposób udział w Pierwszym Ogólnopolskim Turnieju Prezenterów Dyskotek 

– Wrocław 1973 ?

Konrad – Nie, ale słyszałem o tym turnieju. 



Adam Koszycki, Józef Sochowski, Konrad Wrona w ‘Orim Disco’ / „U Żyda”



Y@HU - Co innego robiłeś w życiu poza pracą dla - na rzecz pierwszych dyskotek ?

Konrad – Pracowałem jako elektroakustyk z BigBeatowymi zespołami: Niebiesko Czarni i ABC – zespół zorganizowany przez znakomitego perkusistę Andrzeja Nebeskiego. Przyjaźnię się z nim do dzisiaj – on mieszka w Szwecji, ja w Niemczech – często spędzamy lato w moim letnim domu na tzw. lazurowym wybrzeżu we Francji. Pracowałem też dla Estrady Łódzkiej z kabaretami: Jacka Fedorowicza, Tadeusza Rossa. 

Y@HU - Kim jesteś i co porabiasz dzisiaj – gdzie mieszkasz, czemu opuscileś Polskę i kiedy oraz jak żyje Ci się na emigracji ? 

Konrad – Poza Polska jestem od lipca 1984 roku. Od 1990 roku pracuje w grupie regionalnych telewizji w Niemczech w Bawarii. Jestem technikiem serwisowym dla paru prywatnych programów telewizji regionalnej. Mieszkam pod Regensburgiem. Żyje mi się całkiem fajnie. W Niemczech jak się ma pracę to jest OK. 

Y@HU - Pozwól, że odezwę się jeszcze do Ciebie w przyszłości ? 

Konrad – Nie mam nic przeciwko :-)





wywiad z 2015 roku
dla książki 'DISCJOCKEY'


 "Discjockey" - polish disco & deejay history in polish
- historia polskich dyskotek i deejayów:









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz